środa, 31 sierpnia 2016

Claire King - Nocna tęcza

Autor: Claire King
Tytuł: Nocna tęcza
Wydawnictwo: Pascal 
Liczba stron: 334

Pea ma zaledwie 5 lat, ale już musi radzić sobie z otaczającym ją światem. Jej tata nie żyje, a dziewczynka mieszka wraz z mamą, która jest w ciąży. Pea musi radzić sobie sama, bo jej rodzicielka się nią nie zajmuje. Na szczęście nie załamuje się i próbuje być samodzielna. Ma także Margot - młodszą siostrę, z którą dzieli wszystkie troski i tajemnice. 

Nocna tęcza to książka niezwyczajna. Od pierwszych stron zauważyłam, że będzie to coś innego od dotychczasowych opowieści, które czytałam. Nie miałam jeszcze do czynienia z perypetiami małej dziewczynki, dlatego też bardzo zaciekawiła mnie ta historia. I zostałam wciągnięta w wir interesujących wydarzeń. 

Pea jest bohaterką niezwykle silną i optymistyczną. Zdecydowanie mi zaimponowała. To właśnie z jej perspektywy poznajemy fabułę i mimo swojego wieku jako narratorka wypada bardzo dobrze. Widzi świat oczami dziecka i często wysuwa różne teorie i domysły, które czasami są absurdalne, ale czy to właśnie nie tak myśli mała istota? Powoli poznaje otoczenie i jeszcze wielu rzeczy musi się nauczyć. Momentami jednak podczas lektury nachodziły mnie takie myśli, że gdyby wszystko było takie proste, jak myśli główna bohaterka, to świat byłby bardziej piękniejszy. Niestety, życie nie zawsze jest kolorowe. 

Z drugiej strony, mimo swojej naiwności Pea wykazuje się dużą dojrzałością. Zajmuje się przecież domem i dba o swoje potrzeby. Jak na swój wiek radzi sobie z tym nad wyraz dobrze. Żal mi jej przede wszystkim dlatego, że musiała wykonywać te wszystkie obowiązki i martwić się, zamiast, tak jak inne dzieci żyć beztrosko. Z tego powodu jestem zła na jej matkę, Rozumiem, że była w ciąży, było jej ciężko po stracie męża, ale jak zauważyłam przez większą część powieści wykazywała się ona obojętnością w stosunku do swoich pociech. 

Claire King napisała ciekawą historię o dzieciństwie, smutku i poszukiwaniu dobra, która od początku mnie urzekła. Na własnej skórze doświadczyłam emocji, jakie niesie ze sobą ta powieść i przeżyłam kilka zaskoczeń. Wspólnie z bohaterami doznawałam momentów radości i smutku. Nocna tęcza dla mnie jest jak powrót do słodkich i niewinnych dziecięcych chwil, okolona jednak nutą goryczy. 

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Pascal. 
Znalezione obrazy dla zapytania pascal wydawnictwo

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

#czytamcopolskie

Isabelle West z bloga Heavy Books zorganizowała akcję, która ma na celu promowanie naszych polskich, rodzimych autorów. Uważam, że jest to bardzo dobry pomysł, toteż postanowiłam wziąć w niej udział, W tym wpisie pragnę przedstawić Wam Nataszę Sochę.

Znalezione obrazy dla zapytania natasza socha

Natasza Socha to polska pisarka, felietonistka oraz dziennikarka. Urodziła się w Poznaniu. Mieszka na niemieckiej wsi, gdzie tworzy swoje powieści, Uwielbia zwierzęta i jeździectwo. Zajmuje się również malarstwem, a czasami ilustruje książki dla dzieci, Jest mężatką, ma dwójkę dzieci. Współtworzy bloga chilifiga.pl

Natasza wydała już kilkanaście książek, m.in. Mamisynek, Macocha, Ketchup, Hormonia, Nasza klasa, Rosół z kury domowej. Razem z Magdaleną Witkiewicz napisała Awarię małżeńską. Jej świąteczne opowiadania można znaleźć w zbiorach Nasze polskie Wigilie w opowiadaniach, Cicha 5 i Siedem życzeń

Miałam przyjemność przeczytać kilka książek tej autorki i każda z nich przypadła mi do gustu. Na blogu niegdyś pojawiła się recenzja   Rosołu z kury domowej. Pani Natasza pisze bardzo przyjemnym stylem. Jej historie mogę polecić osobom lubiącym obyczajówki z dawką humoru. Moim zdaniem książki Nataszy Sochy są warte uwagi. 

Jeśli chcecie wiedzieć, nad czym aktualnie pracuje Natasza i zobaczyć, co u niej słychać, zaglądajcie na jej stronę na Facebooku. Pisarka często tam się udziela i ma dobry kontakt z fanami. 

Znalezione obrazy dla zapytania rosół z kury domowej
Okładka Rosołu z kury domowej, na której pojawiła się sama autorka.

Warto czytać polskich autorów. Wśród czytelników panuje przekonanie, że co polskie, to gorsze, a przecież wcale nie musi tak być! W Polsce również mamy bardzo dobre powieści, pisane przez utalentowanych ludzi. Dlatego nie zrażajmy się i od czasu do czasu sięgajmy po polskie książki, bo może się okazać, że niektóre będą lepsze od tych zagranicznych. 

Słyszeliście o tej autorce? Jakie macie zdanie na temat polskich autorów? 

czwartek, 25 sierpnia 2016

Przedpremierowo: Amy Harmon - Prawo Mojżesza

Amy Harmon - Prawo Mojżesza
Autor: Amy Harmon
Tytuł: Prawo Mojżesza
Wydawnictwo: Editio
Liczba stron: 356

Mojżesza znaleziono w koszu na pranie w pralni Quick Wash. Porzuciła go jego matka, młoda narkomanka, która zmarła kilka dni po tym incydencie. Mimo że chłopiec był bliski śmierci, udało się go uratować. Historią zainteresowały się media, w których głośno było o małym Mojżeszu. Wyrósł z niego chłopak z problemami. 

W wieku osiemnastu lat Mojżesz zjawia się na farmie rodziców nastoletniej Georgii. Jest niezwykły - energiczny, ale też mroczny i nieprzenikniony. Dziewczyna szybko zaczyna się nim fascynować. Pomimo ostrzeżeń, zbliża się do niego. Połącza ich wyjątkowe uczucie 

Amy Harmon jest autorką bestsellerów, żoną i mamą. Pochodzi z Levan w stanie Utah. Pisanie od zawsze ją uszczęśliwiało. Jej książki wydano w siedmiu krajach, zdobywając dużo ważnych nagród i wyróżnień. 

Po tę powieść sięgnęłam z trzech powodów. Pierwszym z nich jest okładka, która choć wydaje się prosta, ma w sobie coś osobliwego i przyciągającego wzrok. Drugi to ciekawy opis, zapowiadający niecodzienną historię. I wreszcie trzeci - zapowiedź braku happy endu, tak często spotykanego w młodzieżówkach. Liczyłam na oryginalną lekturę, o której długo nie zapomnę. I wcale się nie przeliczyłam. 

Jestem pod wrażeniem. Oczarowana opowieścią, którą przeczytałam. Dostałam bowiem naprawdę fantastyczną historię, wyróżniającą się na tle innych. Autorka miała na nią pomysł i w całości go wykorzystała. Bardzo mało książek takich jak ta dotychczas przeczytałam. Sądzę nawet, że brakuje ich na rynku wydawniczym. Prawo Mojżesza zachwyciła mnie i oczarowała. 

Tytułowy bohater, Mojżesz, to bez wątpienia postać intrygująca. W swoim życiu przeszedł wiele, ale nie załamał się i nie stoczył na dno. Ma kilka sprzecznych cech, które jeszcze bardziej dodają mu charyzmy. Fascynował mnie praktycznie od samego początku. Potrafi także malować obrazy, a dzięki pięknym i barwnym opisom umieszczonym w tekście możemy wyobrazić sobie, jak duży talent do tworzenia niezwykłych dzieł posiada.

Głównym tematem tejże pozycji jest oczywiście relacja pomiędzy Georgią a Mojżeszem. To najważniejszy i urozmaicony motyw, wokół którego praktycznie skupiają się wszystkie wydarzenia. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że ta para mi się spodobała. Bezustannie im kibicowałam. 

W książce znajdziemy również pewny wątek paranormalny. Początkowo nie byłam co do niego przekonana, ale szybko zmieniłam zdanie. Okazało się, że idealnie pasuje do fabuły.

Zakochałam się w klimacie, który panuje w świecie Prawa Mojżesza.Większość akcji dzieje się na ranczu, w środowisku kowbojów. Mamy do czynienia z hodowlą koni i dzięki temu możemy dowiedzieć się interesujących rzeczy. Niektóre zdarzenia zostały owiane nutką tajemniczości, inne zaś wyjaśnione już za pierwszym razem.  

Prawo Mojżesza to słodko-gorzka historia, którą bez wahania polecam każdemu. Porusza różne tematy, takie jak życie i śmierć i emanuje gamą emocji, które odczułam podczas czytania. To nie kolejna opowiastka o złamanym sercu, tylko nietypowa powieść z ważnymi wartościami moralnymi, zmuszająca do refleksji. Ja osobiście wciąż trwam w zachwycie, który wywołany został u mnie przez losy Mojżesza i w uznaniu dla Amy Harmon za stworzenie czegoś tak... innego, ale wciąż poruszającego.

Premiera już 31 sierpnia. 

Za egzemplarz dziękuję Grupie Wydawniczej Helion. 

czwartek, 18 sierpnia 2016

Rapid Fire Book Tag

(grafika mojego autorstwa)

Rapid Fire Book Tag znalazłam zupełnie przypadkowo na jednym z anglojęzycznych blogów. Spodobał mi się i postanowiłam, że wykonam go u siebie. Wszystkie pytania przetłumaczyłam na język polski. Autorką tagu jest booktuberka GirlReading

E-book czy papierowa książka? 
Zdecydowanie papierowa książka! Nie za bardzo lubię czytać e-booki. 

Książka w cienkiej czy twardej oprawie? 
Wolę cienką oprawę, bo wydaje mi się, że tak lepiej mi się czyta. Aczkolwiek te twarde również lubię i ich nie dyskryminuję :D 

Kupowanie książek przez internet czy w normalnej księgarni? 
Ostatnio bardzo często kupuję książki przez internet. Odniosłam wrażenie, że tak jest taniej niż w księgarniach stacjonarnych. 

Trylogie czy serie? 
Jeśli bardzo zżyję się z bohaterami, to lepiej, jeśli powieść ma więcej części niż trzy. Chyba jednak preferuję trylogie. Wszystko zależy od historii i od tego, czy nie jest naciągana na dużą liczbę tomów. 

Bohaterowie czy czarne charaktery? 
Wolę tych dobrych, rzadko zdarza mi się, żebym utożsamiła się z czarnym charakterem. 

Książka, którą chcesz, żeby przeczytali wszyscy? 
Charlie, bo tak. 

Polecana czy niedoceniana książka? 
Czasami okazuje się, że te polecane pozycje, wokół których robi się duży szum nie są wcale takie wspaniałe, jak wszyscy mówią. Lubię częściej sięgać po te niedoceniane, by być może przy okazji odkryć prawdziwą perełkę. 

Ostatnia książka, którą skończyłaś czytać? 
Nocna tęcza Clairie King. Bardzo mi się podobała. 

Ostatnia książka, którą kupiłaś? 
Szacunek ulicy 50 Centa na promocji w Biedronce. 

Najdziwniejsza rzecz, którą użyłaś jako zakładka? 
Kilka razy użyłam swojego telefonu, a niedawno nawet poduszki :D 

Używane książki: tak czy nie? 
A dlaczego nie? Nie mam nic do używanych książek. 

Trzy ulubione gatunki? 
Young adult, fantasy, romans. 

Pożyczanie czy kupowanie? 
Kupowanie. Wolę mieć książkę na własność. 

Postacie czy wątki? 
No cóż, częściej jestem zakochana w postaciach niż w wątkach. 

Długie czy krótkie książki? 
Długie - wtedy mogę bardziej zagłębić się w fabułę. 

Długie czy krótkie rozdziały? 
Krótkie. Nie lubię, kiedy rozdział za bardzo się przeciąga. 

Tytuły trzech książek, o których myślisz...? 
Między życiem a życiem, Dary Anioła, Królowie przeklęci. O tej ostatniej pozycji tylko dlatego, że ciągle nie miałam czasu, żeby ją zacząć. Teraz na szczęście jestem już w trakcie lektury Królów przeklętych

Książki, które sprawiają, że się śmiejesz czy te, które wywołują płacz? 
Te śmieszne. Rzadko się wzruszam. 

Nasz świat czy fikcyjne światy? 
Oczywiście, że fikcyjne! Chciałabym żyć na przykład w świecie Harry'ego Pottera

Audiobooki: tak czy nie? 
Tak. Nie mam nic przeciwko, chociaż raczej ich nie słucham.

Czy kiedykolwiek oceniłaś książkę po okładce? 
To mi się ciągle zdarza. I to bardzo często. 

Książka jako film czy książka jako adaptacja telewizyjna? 
Nie mam pojęcia. Jestem tak pośrodku. Książki jako filmy i książki jako seriale bardzo lubię, o ile producenci nie zrobią z tego dennej produkcji (niestety, tak było w przypadku serialu Shadowhunters na podstawie Darów Anioła). 

Film lub telewizyjny program, który zamieniłabyś w książkę? 
Przeczytałabym książkę na podstawie filmu Iluzja :P 

Serie czy pojedyncze książki? 
I to, i to. 

Nominuję: 
http://moje-spojrzenie-na-kulture.blogspot.com/
http://www.posredniczkaa.pl/
http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
http://ksiazki-bez-tajemnic.blogspot.com/
http://karola8399.blogspot.com/

wtorek, 16 sierpnia 2016

Muzyczny zakątek - Kelly Clarkson

 Witam Was w kolejnym poście z serii Muzyczny zakątek


Kelly Clarkson jest amerykańską wokalistką pop-rockową oraz autorką tekstów. Zrobiło się o niej głośno, kiedy w 2002 roku wygrała pierwszą edycję American Idol. Rok później zajęła także drugie miejsce w programie World Idol. Jej pierwszy singiel to A Moment Like This, który zdobył dość dużą popularność w kilku krajach na świecie. Niedługo potem piosenkarka wydała swój debiutancki album pod tytułem Thankful

Pierwszy singiel Kelly. 

Do tej pory artystka wydała łącznie siedem płyt: Thankful, Breakaway, My December, All I Ever Wanted, Stronger, Wrapped in Red (na której znajdowały się świąteczne piosenki) oraz najnowszą, Piece by Piece. W 2012 roku ukazała się również pierwsza składanka z jej największymi hitami. 

Bardzo cenię sobie ten utwór. 

Prywatnie artystka jest szczęśliwą mężatką i matką syna oraz córki. Ma kilkanaście drobnych tatuaży. Posiada bardzo dobry kontakt ze swoimi fanami. 


Energicznie i z przekazem.
Chociaż muzyka, którą tworzy Kelly Clarkson wydaje się nieco typowa dla popu, to jednak ma w sobie coś, co odróżnia ją od innych kompozycji. Wokalistka ma bardzo ładny, mocny głos, a jej teksty i teledyski często niosą ze sobą jakieś przesłanie. Osobiście uwielbiam jej słuchać, a jej żywsze i weselsze utwory towarzyszyły mi podczas wakacji. 


Szczera do bólu ;) 
Kelly ma już dość duży dorobek artystyczny. Podobają mi się jej klipy, w których wydaje się naturalna. Widać, że przede wszystkim jest sobą i nie próbuje udawać kogoś, kim nie jest. Myślę, że w jej twórczości każdy znajdzie coś dla siebie. 

Ten teledysk absolutnie uwielbiam. 


Jeszcze z początków kariery.

Nic, tylko słuchać i się zachwycać :D 

niedziela, 14 sierpnia 2016

Michelle Hodkin - Mara Dyer. Tajemnica

Michelle Hodkin - Mara Dyer. Tajemnica
Autor: Michelle Hodkin 
Tytuł: Mara Dyer. Tajemnica
Wydawnictwo: YA!
Liczba stron: 412 

Mara Dyer pewnego dnia budzi się w szpitalu i nie pamięta, skąd tam się wzięła. Okazuje się, że ona jako jedyna ocalała z wypadku, w którym zginęli jej przyjaciele. Dziewczyna po tym wydarzeniu zaczyna doświadczać dziwnych przeczuć i wizji. Utwierdza się w przekonaniu, że być może to, że dziwnym sposobem przeżyła katastrofę, nie jest dziełem przypadku, a kryje się za tym coś więcej.

Michelle Hodkin urodziła się na Florydzie. Ukończyła liceum w Nowym Jorku i studiowała prawo. Warto wspomnieć, że Mara Dyer. Tajemnica to jej debiut literacki.

Z Marą Dyer pierwszy raz zetknęłam się, oglądając pozytywną recenzję tej serii na Youtube. Od tamtej pory zainteresowałam się tymi książkami. Kiedy więc wygrzebałam w stosie tanich książek w jednym z marketów powieść rozpoczynającą ten cykl, byłam zadowolona i bez zastanowienia ją kupiłam.

Już sam prolog mrozi krew w żyłach, intryguje i zachęca do dalszego czytania. Podczas lektury nasuwa się wiele pytań, na które nawet Mara nie zna jeszcze odpowiedzi. Ciągle mamy do czynienia z niewyjaśnionymi zagadkami, co wywołuje dreszczyk niepokoju i grozy. Momentami zdarzają się naprawdę nadnaturalne sytuacje, które sprawiają, że jeszcze bardziej jesteśmy zagubieni w tym świecie i przez które snujemy różne domysły i teorie.

Mara to zagubiona bohaterka, która ze wszystkich sił stara się wyjaśnić niezwykłe incydenty, które ją spotykają. Na dodatek na swojej drodze spotyka również nieco tajemniczego Noaha. Okazuje się, że chłopak może pomóc jej w odkryciu prawdy. Oczywiście, pojawia się między nimi uczucie, które jednak zostało dobrze wyważone i nie miałam wrażenia, że wątek romansowy przyćmiewa wszystkie inne.

Autorka w książce powieliła niektóre schematy, ale nie mogę powiedzieć, by mi to przeszkadzało. Ostatecznie wybrnęła z tego, dodając coś ciekawego od siebie. Postacie, które stworzyła są skrajnie od siebie różne, ale każda z nich jest na swój sposób interesująca. Fabuła przedstawia się atrakcyjnie, a akcja ciągle pędzi, absorbując czytelnika.

Uważam, że szata graficzna powieści zasługuje na pochwałę. Napisy na okładce mienią się w świetle, co wygląda bardzo ładnie. Już sam jej wygląd przyciąga wzrok i wpasowuje się w klimat historii. W środku znajdziemy inną niż w innych pozycjach czcionkę, ale pomimo tego treść czyta się przyjemnie i szybko.

Podsumowując, Mara Dyer. Tajemnica to bardzo udany i zasługujący na uwagę debiut. Mnie osobiście ogromnie przypadł do gustu i cieszę się, że wydano w Polsce kolejne dwa tomy tego cyklu. 

piątek, 12 sierpnia 2016

Jessica Shirvington - Między życiem a życiem


Autor: Jessica Shirvington 
Tytuł: Między życiem a życiem
Wydawnictwo: Dreams 
Liczba stron: 285

Sabine ma dwa życia. Żyje podwójnie, od kiedy pamięta. Co 24 godziny przeskakuje z jednej tożsamości do drugiej. Jej życia bardzo się od siebie różnią. W Wellesley dziewczyna jest bogata i ma wszystko, czego zapragnie, natomiast w Roxbury jej rodzice są niezamożni. Dzięki temu jednak w tym "gorszym" życiu spotyka Ethana, który prawie od razu zawraca jej w głowie. Równocześnie Sabine odkrywa coś, dzięki czemu przypuszczalnie będzie mogła egzystować w jednym świecie.

Jessica Shirvington to pisarka, przedsiębiorca i pełnoetatowa matka mieszkająca w Sydney. Jest finalistką nagród Fun Cosmopolitan oraz Fearless Kobieta Award. Ma za męża Matta Shirvingtona - lekkoatletę, byłego uczestnika Igrzysk Olimpijskich.

Między życiem a życiem urzekło mnie od razu, kiedy tylko wzięłam tę książkę do ręki. Miałam przeczucie, że będzie to dobra lektura, jednak nie mogłam przewidzieć, że koniec końców aż tak mi się spodoba. Kończąc ją, żałowałam, że nie jest dłuższa. Albo że nie ma swojej kontynuacji, bo chętnie przeczytałabym o dalszych losach Sabine. Myślę mimo tego, że autorka dobrze zrobiła, pozostawiając naszej wyobraźni otwartą furtkę.

Powieść wywołała we mnie niesamowite emocje, których tak dawno nie doświadczyłam przy czytaniu. Śmiałam się i płakałam jednocześnie, poznając losy bohaterów. A kiedy przeczytałam ostatnie zdanie tej historii, poczułam niewyobrażalną pustkę. Jak to? To już koniec? - zadawałam sobie takie pytania. Jeszcze przez kilka następnych dni żyłam tą opowieścią, nie mogąc o niej zapomnieć. Opowiadałam o niej wszystkim dookoła w samych pochlebnych słowach. Chyba jeszcze nigdy żadna książka nie wywołała we mnie takiego stanu, w jakim znajdowałam się po przeczytaniu książki Jessiki Shirvington.

Oczywiście, znajdziemy tutaj także wątek romansowy. Wysuwa się on na pierwszy plan, ale nie jest denerwujący. Sam Ethan to dość ciekawa, intrygująca i zagadkowa postać. Cały czas kibicowałam mu i głównej bohaterce.

Uważam pomysł na wszystkie wydarzenia i świat przedstawiony za dobrze ukazane. Styl autorki jest naprawdę lekki i prosty, przez co przyjemnie można zagłębić się w fabule. Irytowały mnie jedynie błędy w książce, ale to już, niestety, wina wydawnictwa. Nie przeszkadza to jednak w odbiorze opowieści.

Między życiem a życiem to historia, która rozbiła mnie emocjonalnie i nie pozwoliła o sobie zapomnieć. I może nie jest to wybitna powieść, znajdująca się na wyżynach literatury, ale ma w sobie to coś. Sama nie umiem zbytnio wytłumaczyć, dlaczego aż tak bardzo mnie zachwyciła, lecz wiem na pewno, że pozostanie ona na długo w mojej pamięci. Planuję przeczytać ją jeszcze raz od nowa, chociaż teraz nie będzie to już to samo, co za pierwszym razem. Jeśli jeszcze się zastanawiacie, czy naprawdę warta jest czasu i uwagi - nie wahajcie się ani dłużej, tylko po nią sięgnijcie. Być może dzięki tej książce przeżyjecie niezwykłe chwile, tak jak ja. 

środa, 10 sierpnia 2016

Muzyczny zakątek - Hurts


Witam Was w drugim, nieco spóźnionym, poście z serii Muzyczny zakątek. Tym razem pragnę Wam przedstawić Hurts.


Hurts to brytyjski duet, którego wokalistą jest Theo Hutchcraft, a kompozytorem muzyki Adam Anderson. Obaj panowie poznali się w jednym z barów w Manchesterze i postanowili, że założą zespół. Wraz z kilkoma innymi członkami nazwali siebie Daggers. Jednak Theo i Adam szybko zrozumieli, że to nie to i odeszli z formacji, wylatując do Włoch. Tak oto powstało Hurts.


Chyba najbardziej znana piosenka Hurts.

W 2010 roku zespół wydał swój debiutancki album Happines, z którego pochodzą takie piosenki jak Wonderful life Blood, Tears & Gold. Płyta ta zebrała dużo pozytywnych recenzji wśród krytyków. Trzy lata później premierę miał drugi krążek duetu, mianowicie Exile. W 2015 ukazała się trzecia płyta zespołu - Surrender


Stay to naprawdę piękna ballada.

Hurts grają muzykę synth popową z nowatorskimi melodiami. Łączą w sobie styl końca lat 80 z nowoczesnymi utworami i wychodzi im to fenomenalnie. Czerpią inspirację z disco lento, co można przetłumaczyć jako powolne disco. Natchnieniem są dla nich także Depeche Mode, Pet Shop Boys i Prince. 


Coś nowego.

Jestem zauroczona piosenkami, które tworzą Theo i Adam. Mają one w sobie jakieś magiczne, hipnotyzujące melodie, które mnie przyciągają. Głos wokalisty idealnie wpasowuje się w ten niepowtarzalny klimat. To kompozycje, które urzekają od pierwszego przesłuchania, nie nudzą się i nie pozwalają o sobie zapomnieć.



Ta piosenka zawsze urzeka mnie swoim niesamowitym klimatem.

Na dwóch pierwszych albumach Hurts znajdziemy w większości spokojne utwory, w typowym dla Hurts nastroju. Ostatni krążek zdecydowanie bardziej różni się od tych poprzednich. Muzycy postanowili poeksperymentować i stworzyli energiczne piosenki, nadające się do tańca, ale umieścili na Surrender także dwie ballady, nie zapominając o swoim charakterystycznym stylu.


Klubowo i tanecznie. 

Jeśli jeszcze nie mieliście styczności z tym duetem, to bardzo polecam zapoznać się z jego twórczością. Może spodoba Wam się i zaczniecie nałogowo słuchać Hurts, tak jak ja? I może nie jest to muzyka dla wszystkich, ale kto powiedział, że nie odnajdziecie w tym zespole tego, czego od dawna szukaliście? 



Blind i Sunday to jedne z moich ukochanych teledysków. 

sobota, 6 sierpnia 2016

Liebster Blog Award #7 i #8

(grafika wykonana przeze mnie) 

Do LBA zostałam nominowana przez onlypretender i Cynthię Ann. Dziękuję :) 

Pytania od onlypretender

1. Z jakiej okazji dostałaś ostatni raz kwiaty?
Z okazji Dnia Kobiet ;) 

2. Jaka książka zrobiła na Tobie największe wrażenie w ciągu ostatniego miesiąca? 
Ostatnia piosenka Nicholasa Sparksa. Niedawno pojawiła się jej recenzja

3. Na jaką książkę bardzo czekasz?
Ostatnio bardzo na premierę Uratuj mnie Anny Bellon. 

4. Wolisz nosić długie skarpetki czy stopki?
Długie skarpetki, w stopkach trochę dziwnie się czuję, chociaż w nich też chodzę. 

5. Jaki sport lubisz uprawiać?
Nawet lubię biegać. 

6. Czy wywołujesz zdjęcia?
Nie, ale tak na marginesie - marzy mi się Polaroid! 

7. Wolisz kupować czy wypożyczać książki?
Kupować, bo mam je na własność i w każdej chwili mogę do nich wrócić. Ale z biblioteki również lubię wypożyczać, bo to często duża oszczędność. 

8. Jakie miejsce chciałabyś odwiedzić w te wakacje?
Zawsze chciałam odwiedzić Londyn. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to spełnić. 

9. Masz spędzić na małej wyspie rok, nie możesz zabrać ze sobą żadnej książki, ale możesz jednego autora (żyjącego lub nie). Kogo zabierzesz?
Przepraszam, ale nie mam pojęcia :D 

10. Jaki serial teraz oglądasz?
Niedawno obejrzałam pierwszy odcinek Dead of summer. Podobał mi się, muszę koniecznie nadrobić kilka następnych.

11. Jako jaki bohater chciałabyś przeżyć jeden dzień?
Jako Clary Fray z serii Dary Anioła. Chciałabym móc zobaczyć, jak to jest być Nocnym Łowcą ;) 

Pytania od Cynthii Ann

1. W jakiej książkowej krainie chciałbyś/chciałabyś zamieszkać?
Mogłabym mieszkać w świecie Harry'ego Pottera i uczęszczać do Hogwartu :D. 

2. Z którym autorem lub autorką chciałbyś spędzić cały dzień i co byście wtedy robili?
Z Cassandrą Clare. Chciałabym móc porozmawiać z nią o świecie Nocnych Łowców. 

3. Wolisz czytać blogi czy oglądać vlogi na booktubie?
Kiedyś częściej oglądałam booktube, teraz rzadko (jeśli już, to zagraniczny). Myślę jednak, że raczej wolę czytać blogi.  

4. Jakie blogi chętnie odwiedzasz i dlaczego?
Tego jest dużo i nie zamierzam wymieniać, żeby przypadkiem ktoś nie miał do mnie żalu za to, że go pominęłam. 

5. Co motywuje Cię do dalszego prowadzenia bloga?
Wy, Czytelnicy! Każde wejście, każdy komentarz i obserwacje to powód uśmiechu na mojej twarzy i motywacyjny zastrzyk do prowadzenia bloga. 

6. Czy wyobrażasz sobie nie czytać przez przynajmniej miesiąc?
W wyjątkowych sytuacjach - tak, ale na szczęście jeszcze mi się to nie zdarzyło. I mam nadzieję, że nigdy nie zdarzy. 

7. Jeżeli książka Ci się nie podoba, to czytasz ją do końca czy odkładasz?
Czytam do końca. 

8. Co myślisz na temat tego, że kupowanie książek to strata pieniędzy?
To nie jest strata pieniędzy. Takie książki na własność dla książkoholika bardzo dużo znaczą. Poza tym, żeby mniej wydać na zakup książek, warto poszukać jak najtańszych ofert księgarni, szczególnie internetowych, gdzie naprawdę jest masa promocji. 

9. Jak zareagowałbyś/zareagowałabyś, gdyby kolega przyniósł Ci Twoją książkę w złym stanie, chociaż kiedy ją pożyczałeś była nowa?
Na pewno byłabym wściekła. Biedna książka. Kazałabym koledze ją odkupić i obraziłabym się na niego na jakiś czas. Ja z reguły nie pożyczam książek, więc na szczęście taka sytuacja ma minimalne prawdopodobieństwo przytrafienia się mnie. 

10. Które książki wpłynęły na Twoje życie w dużym stopniu?
Jeszcze nie skończyłam czytać, ale już teraz wiem, że Nocna tęcza Clairie King w pewien sposób wpłynie, a właściwie wpływa na moje życie. 

11. Czy w Twojej rodzinie ktoś jeszcze czyta oprócz Ciebie?
Moja mama w wolnym czasie sięga po książki, a także babcia :D 


Nominuję: 

Pytania do nominowanych (trochę mnie poniosło :P):

1. Musisz zachęcić osobę, która nie czyta, do przeczytania książki. Jak to zrobisz? 
2. Wyobraź sobie, że książki stają się zabronione i od teraz każda osoba, która zostanie przyłapana na posiadaniu książek i ich czytaniu, będzie surowo ukarana. Czy będziesz próbowała nielegalnie i potajemnie czytać?
3. Okazuje się, że historie opisane we wszystkich powieściach wydarzyły się naprawdę i ich bohaterowie żyją w innych wymiarach. Masz możliwość odwiedzenia tylko trzech takich światów. Które wybierzesz?
4. Gdybyś miała udział uczestniczenia w bitwie o losy ludzkości, po jakiej stronie stanęłabyś: dobrej czy złej? I dlaczego akurat po tej? 
5. Pewnego dnia przychodzi do Ciebie młody chłopak i mówi, że masz potężną moc i jesteś wybrana do ważnego zadania. Każe Ci porzucić dotychczasowe życie i iść za nim. Wierzysz mu? Czy decydujesz się na wędrówkę z chłopakiem w nieznane miejsce? 
6. Możesz na kilka dni stać się wybraną przez Ciebie postacią z dowolnej książki. Kogo wybierzesz i dlaczego? 
7. Wyobraź sobie, że wydałaś książkę. Kilka dni po jej premierze odwiedza Cię kobieta, która jest łudząco podobna do opisu głównej bohaterki z Twojej powieści. Owa kobieta twierdzi, że jest właśnie wykreowaną przez Ciebie postacią. Jak reagujesz? 
8. Jesteś królową. W krainie, którą władasz, pojawia się gróźny smok. By go pokonać, trzeba spalić wszystkie książki znajdujące się na terenie królestwa. Czy zgadzasz się na takie rozwiązanie? A może będziesz próbować szukać innego sposobu na pokonanie stwora?
9. Budzisz się i okazuje się, że jesteś w ciele bohaterki jednej z książek, którą uwielbiasz. Czy zostaniesz nią na zawsze, czy też będziesz próbowała wrócić do normalnego świata? 
10. Dawno temu przeczytałaś wspaniałą książkę, która bardzo Cię wciągnęła, ale kurczę... zapomniałaś jej tytułu! Przeszukujesz wszystkie źródła i pytasz ludzi, ale po długich poszukiwaniach wciąż nie wiesz, jak ona się nazywa. Tracisz nadzieję, a na powieści wciąż bardzo Ci zależy. W końcu okazuje się, że taka książka istnieje, ale na świecie dostępny jest już jej tylko jeden stary egzemplarz, który znajduje się gdzieś w małym miasteczku w Indiach. Wyruszasz na jej poszukiwania, czy sobie odpuszczasz? 
11. Zostaje napisana książka, która opowiada o Twoim życiu i wyjawia Twoje najwstydliwsze sekrety. Czy ją przeczytasz? Pozwiesz jej autora? I jak myślisz, skąd autor wie tyle o Tobie, chociaż go nie znasz i nigdy w życiu nie słyszałaś jego nazwiska?


czwartek, 4 sierpnia 2016

Matt McGinn - Coldplay. Życie w trasie



Autor: Matt McGinn
Tytuł: Coldplay. Życie w trasie 
Wydawnictwo: Sine Qua Non 
Liczba stron: 228

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądają koncerty gwiazd "od kuchni"? Ilu ludzi potrzeba, by wszystko się udało? Jak wygląda życie w trasie? Jeśli tak, to książka Coldplay. Życie w trasie jest w sam raz dla Was.

Matt McGinn to wieloletni roadie grupy Coldplay, czyli taka osoba, która jeździ wraz z członkami zespołu w trasy koncertowe i pełni różne funkcje w obsłudze technicznej, np. stroi struny gitar, podłącza różne kable od sprzętu. Postanowił opisać swoje wspomnienia i doświadczenia w książce. Co więcej, jestem mile zaskoczona, że napisał ją sam - teraz przecież co raz więcej mamy do czynienia z zatrudnianymi ghostwriterami.

Autor pisze przyjemnym dla czytelnika językiem, dzięki czemu książkę czyta się dość szybko. Nie raz podczas czytania zdarzyło mi się wybuchnąć śmiechem, bo Matt McGinn umieścił w niej wiele zabawnych sytuacji i anegdot. Wszystkie wydarzenia opisane są w bardzo ciekawy sposób.

Z lektury możemy dowiedzieć się dużo interesujących informacji na temat organizacji koncertów i nie tylko. Roadie zabiera nas za kulisy scenicznych występów i pokazuje, jak wielu ludzi potrzeba, by takie widowisko przygotować. Wbrew pozorom nie jest to łatwa praca i potrzeba mnóstwa godzin, nerwów i stresu, żeby koncert się udał.

Nie ukrywam, że Coldplay bardzo lubię i cenię. Coldplay. Życie w trasie nie jest typową biografią, ponieważ skupia swoją uwagę głównie na działalności roadie, ale na drugim planie możemy też śledzić historię tego kultowego zespołu niemalże od początku ich kariery. Wraz z nimi przeżywamy wzloty oraz upadki.

Warto wspomnieć o zdjęciach, które znajdują się wewnątrz co kilka rozdziałów. Są one idealnym uzupełnieniem treści. Fotografie te pomagają jeszcze bardziej zobrazować obowiązki ekipy technicznej.  

Coldplay. Życie w trasie to z pewnością obowiązkowa lektura dla fanów Coldplay. Myślę, że może ona spodobać się także tym, którzy niespecjalnie interesują się tą grupą, bo jak już napisałam, głównie obserwujemy tutaj, jak wygląda praca roadie. To świetna pozycja dla tych, którzy chcą dowiedzieć się, jak wygląda tytułowe życie w trasie. 


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non. 

środa, 3 sierpnia 2016

Guns N' Roses Berek


(grafika mojego autorstwa) 


Do Guns N' Roses Berek nominowała mnie Ola z http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/, której bardzo dziękuję! :)

1. Axl Rose - książka, która jest okropna, ale i tak Cię do niej ciągnie.
Seria Zmierzch, ale tylko dlatego, że nie lubię zostawiać niedokończonych cyklów i muszę przeczytać ją do końca :P

2. Slash - książka, którą pokochałeś/łaś, chociaż nie czytałeś/łaś jej.
Królowie przeklęci, których ciągle przymierzam się czytać, ale mi to nie wychodzi (może dlatego, że przeraża mnie fakt, iż będę te wszystkie części czytać ze dwa miesiące, chociaż oczywiście mogę je jakoś czasowo rozdzielić). Ale już teraz wiem, że to będą bardzo dobre książki. I chyba muszę w końcu zacząć je czytać, najlepiej w tym miesiącu.

3. Duff - najwyższa książka, którą posiadasz (chodzi o wysokość grzbietu, a nie grubość)
Siła marzeń. Życie w One Direction :P

4. Izzy Stradlin - książka, na którą większość ludzi nie zwraca uwagi, a według Ciebie jest niesamowita.
Magiczny ogród Sarah Addison Allen <3

5.  Steven Adler - książka, która wywołuje u Ciebie uśmiech na twarzy.
Facecje, a co :D

6. Paradise City - książka, której akcji rozgrywa się w Twoim "rajskim mieście".
Trzy metry nad niebem, bo Włochy i te klimaty.

7. November Rain - książka idealna, tak dopracowana, że nie masz się do czego przyczepić.
Nie mam pojęcia. Nie przeczytałam jeszcze takiej książki :(

8. Sweet Child O'Mine - książka, która kojarzy Ci się z dzieciństwem.
Z dzieciństwem kojarzą mi się Baśnie braci Grimm i Baśnie Andersena ;)

9. Estranged - najbardziej melancholijna książka
Światła pochylenie  Laury Whitcomb podpasowuje się pod tę kategorię.

10. Don't Cry - książka o miłości, podczas której płakałeś/łaś.
Zwykle nie płaczę na książkach (a przyznam, że czasami mi głupio, że nie potrafię się jak wszyscy wzruszyć), aczkolwiek uroniłam łezkę na Ostatniej piosence Nicholasa Sparksa.

11. Move to the City - książka, w której bohater podróżuje.
Niedawno przeczytałam Tajemny ogień i w sumie tam główna bohaterka kilka razy wyjeżdżała.

12. Bad Obsession - książka, na której punkcie masz bzika.
Mam prawdziwą obsesję na punkcie serii Zatraceni, co na pewno zdążyliście zauważyć. 


wtorek, 2 sierpnia 2016

Muzyczny zakątek - Tom Odell


Witam Was w Muzycznym zakątku - nowej serii na moim blogu, w której będę pokrótce przedstawiać sylwetki muzycznych artystów i ich piosenki, które według mnie są warte uwagi. A uwierzcie, że jest tego sporo. Muzyka, zaraz po książkach, to moja pasja, bez której nie wyobrażam sobie życia. Mam nadzieję, że taki cykl Wam się spodoba, szczególnie tym, którzy tak jak ja uwielbiają odkrywać nowe, inspirujące utwory. Posty z tej serii ukazywać się będą co tydzień we wtorki. Na pierwszy ogień postanowiłam wziąć Toma Odella.



Tom Odell to dwudziestopięcioletni wykonawca pochodzący z Wielkiej Brytanii. W dzieciństwie uczył się gry na fortepianie, a w wieku osiemnastu lat postanowił porzucić swoje plany na rzecz uczelni muzycznej w Liverpoolu. Niestety, nie dostał się i przeniósł się do innego miasta, by zdobyć doświadczenie. Grywał koncerty i reklamował się się w szkołach muzycznych. Założył nawet zespół Tom and The Tides, ale dość szybko porzucił go dla solowej kariery. 




Another love - piosenka, od której wszystko się zaczęło.

W 2012 wydał E-PKĘ Songs from Another love i został okrzyknięty nadzieją Wielkiej Brytanii. Rok później premierę miał jego debiutancki album - Long Way Down, a sam Tom otrzymał statuetkę BRIT Awards 2013 w kategorii Critics' Choice Award. Na początku czerwca tego roku wyszła druga płyta tego wykonawcy pod tytułem Wrong Crowd. 

Tytułowy singiel z nowej płyty. 


O ile na Long Way Down w każdej piosence dominowały dźwięki pianina i spokojne melodie, to na Wrong Crowd w utworach pojawiają się nowe, dynamiczne brzmienia takich instrumentów jak chociażby bas i perkusja. Widać, że artysta eksperymentuje i przyznam, że wychodzi mu to bardzo dobrze. Osobiście jestem zauroczona jego niekomercyjną twórczością. 

Nie będę udawać, że nie lubię tej piosenki ;)

Toma Odella poznałam, kiedy jakieś dwa lata temu obejrzałam na Youtube fanowski zwiastun książki Wróć, jeśli pamiętasz. Autorka jako podkład pod ten filmik dała kompozycję Can't Pretend, która trafiła w mój gust i tak zaczęłam słuchać także innych piosenek Toma. Do Can't Pretend ciągle mam wielki sentyment i uwielbiam do niej powracać. 



Oto utwór z Wrong Crowd, który całkowicie zawładnął moim sercem. 

Myślę, że słuchanie tego Brytyjczyka nigdy mi się nie znudzi. Obok Toma Odella nie można przejść obojętnie, bo w sobie to coś, co sprawia, że ludzie zatracają się w jego głosie. Mnie osobiście on inspiruje. Jego teksty są ciekawe i mają przesłanie, którego niestety wielu współczesnym przebojom brakuje. Teraz wyczekuję trzeciej płyty, bo kto wie, czym Tom nas jeszcze zaskoczy? 

Piękna ballada z sensownym tekstem. 



Dowód na to, że pianino nie musi służyć tylko do spokojnych melodii. 

Zachęcam do zapoznania się z twórczością tego artysty - naprawdę warto! :) 


poniedziałek, 1 sierpnia 2016

C.J. Daughtery, Carina Rozenfeld - Tajemny ogień



Autor: CJ. Daughtery, Carina Rozenfeld 
Tytuł: Tajemny ogień 
Wydawnictwo: Moondrive 
Liczba stron: 384 

Taylor Montclair mieszka w Anglii i prowadzi z pozoru normalne życie. Ma chłopaka, najlepszą przyjaciółkę - jest zwyczajną nastolatką. Do czasu... Pewnego dnia jej wybuch złości powoduje przemieszczanie się przedmiotów. Od tego wydarzenia wszystko ulega zmianie, a wszystkie rodzinne tajemnice wychodzą na jaw. Dziewczyna poznaje prawdę o swoim pochodzeniu i dowiaduje się, że ma moc.

Sacha Winters to Francuz, który żyje ze świadomością, że niedługo umrze. Wieki temu na stosie spłonęła alchemiczka, która rzuciła klątwę na trzynaście pokoleń pierworodnych synów z jego rodu. Chłopak jest trzynasty i zarazem ostatni.

Wydawać by się mogło, że nic ich nie łączy. Szybko okazuje się jednak, że jedynie Taylor jest zdolna uratować Sachę przed klątwą. Czy zdążą się odnaleźć, zanim będzie za późno?

Tajemny ogień to lekka książka fantastyczna, która nie wymaga głębszej refleksji. Postanowiłam po nią sięgnąć, ponieważ mamy wakacje, a to wręcz idealny czas na takie lektury, jak ta. Przeczytałam ją dość szybko i przyznam, że całkiem miło spędziłam czas, zagłębiając się w fabule i losach bohaterów.

Główne postacie, czyli Taylor i Sacha to typowe nastolatki i uważam, że niesprawiedliwie byłoby narzekać na ich zachowanie w tym wieku. Owszem, może momentami lekko mnie irytowały, ale sądzę, że to typowe w młodzieńczym okresie życia. Przeżywają swoje pierwsze miłości, mają swoich przyjaciół, doznają nieznanych dotychczas przeżyć. Ogółem oboje osobno przypadli mi do gustu, a jako duet - jeszcze bardziej.

Wcześniej nie czytałam żadnej książki C.J. Daughery, więc ta, napisana w duecie z Cariną Rozenfeld była moim pierwszym spotkaniem z jej twórczością. Dowiedziałam się, że obie panie wpadły na pomysł napisania wspólnie powieści na paryskich targach książki. Cieszę się, że podjęły się takiego zadania. I chociaż podobno autorki piszą różnymi, odmiennymi stylami, to w Tajemnym ogniu tego nie zauważyłam. Historia jest spójna, napisana prostym językiem i naprawdę wciąga.

Tłem dla wydarzeń są dwa różne od siebie kraje: Anglia i Francja. Szkoda, że autorki nie skupiły się bardziej na pokazaniu odmienności kultur i tradycji, bo chętnie przeczytałabym takie coś. Tymczasem mam wrażenie, że potraktowały to dość powierzchownie. Cóż, może po prostu mam za duże wymagania.

Jeśli szukacie wakacyjnych i młodzieżowych pozycji z wątkiem fantastycznym, Tajemny ogień jest dla Was. To przyjemna książka, która urzeka swoją prostotą. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom tej opowieści.