czwartek, 22 grudnia 2016

Kasie West - Chłopak na zastępstwo [Book Tour]

Autor: Kasie West 
Tytuł: Chłopak na zastępstwo 
Wydawnictwo: Feeria Young 
Liczba stron: 399

Gia to typowa, pewna siebie i popularna w szkole dziewczyna, która ma kilka przyjaciółek i jest przewodniczącą samorządu szkolnego. Mogła pochwalić się też przystojnym i starszym od siebie chłopakiem... No właśnie, mogła, bo tuż przed przedstawieniem go znajomym, Bradley z nią zrywa. Gia, chcąc udowodnić koleżankom, że wcale nie zmyśliła sobie tego chłopaka, wypatruje na szkolnym parkingu innego i w akcji desperacji prosi go, by to on poszedł z nią na bal i udawał Bradleya. Nieznajomy, o dziwo, zgadza się. Okazuje się jednak, że nie wszystko w życiu da się tak precyzyjnie zaplanować. To wydarzenie pociąga za sobą kolejny stek kłamstw, a skutki mogą okazać się naprawdę tragiczne... 

Kasie West to amerykańska autorka powieści młodzieżowych. Mieszka w Kalifornii wraz z mężem i dziećmi. Uwielbia uprawiać wakeboard i słuchać rockowych ballad. W Polsce na razie ukazały się jej dwie książki: Chłopak na zastępstwo i Chłopak z sąsiedztwa

Główną bohaterką tejże opowieści jest Gia, czyli dziewczyna, którą większość osób z pewnością mogłoby nazwać typową amerykańską nastolatką. Teoretycznie dziewczyna ma wszystko, czego do szczęścia potrzeba, ale czy na pewno? Ją samą zaczynają dręczyć wątpliwości na ten temat, bo okazuje się, że bycie gwiazdą w szkole ma też swoje ciemne strony. Myślę, że Gia to taka postać, która pod wpływem pewnych wydarzeń zmienia się w lepszego człowieka. Na swojej drodze popełnia trochę błędów, ale ostatecznie i z nich wyciąga wnioski, by w przyszłości tak nie postępować. O dziwo, ani przez chwilę nie odniosłam wrażenia irytacji pod wpływem zachowania Gii. Wręcz przeciwnie, bardzo ją polubiłam i choć może nie za bardzo się z nią utożsamiam, to podczas lektury szczerze jej kibicowałam i miałam nadzieję, iż wszystko zakończy się w pozytywny dla niej sposób.

Pojawia się również wątek romantyczny pomiędzy Gią a zastępczym Bradleyem, jak na początku bohaterka nazywała w myślach chłopaka, który zgodził się udawać jej byłego. Sądzę, że można się tego domyślić, toteż o tym wspominam. Nie będę również zdradzać prawdziwego imienia tego przystojnego bruneta, bo to popsuje Wam przyjemność z czytania. Wracając jednak do więzi pomiędzy tą dwójką, muszę przyznać, że autorka przedstawiła ją bardzo dobrze. Cieszę się, że relacja pomiędzy nimi jest dość realistyczna i potrzeba trochę czasu, by odkryli, że łączy ich coś więcej. Co więcej, wydaje się, że są to osoby z dwóch różnych światów, a pomimo tego dobrze się dogadują. Kasie West najwyraźniej stara się udowodnić czytelnikom, że przeciwieństwa się przyciągają i moim zdaniem ten aspekt dobrze jej wychodzi. 

Realia przedstawione w Chłopaku na zastępstwo to przede wszystkim życie młodych ludzi uczęszczających do liceum. Mamy więc tutaj szkołę i naukę, imprezy i codzienne problemy nastolatków. Dylematy tych ludzi dla starszych osób mogą wydawać się wręcz błahe, ale taki jest już świat nastolatków. Książka więc idealnie sprawdzi się jako prezent dla nastolatków, a dorosłym przybliży nieco warunki społeczności młodych. 

Kasie West pisze lekko i przyjemnie. Jej styl jest raczej niewymagający, ale też na swój sposób interesujący. Powieść czyta się w zaskakująco szybkim tempie - nawet nie zauważyłam, kiedy znalazłam się już na ostatniej stronie. I chociaż zakończenia całej tej historii można się raczej domyślić, to i tak nie odbiera to satysfakcji z lektury. 

Chłopak na zastępstwo zdecydowanie mi się spodobał. Nie miałam co do tej powieści jakichś większych wymagań, ale zostałam pozytywnie zaskoczona słodko-gorzką historią. Spodoba się ona szczególnie młodzieży, dla której jest zresztą rekomendowana. Jednak wszystkich zainteresowanych zachęcam do zapoznania się z tą opowieścią. Sięgnijcie, może przypadnie Wam do gustu?


Książka bierze udział w Book Tour organizowanym przez Martę z bloga Wymarzona Książka

_______

Na koniec dodam jeszcze, że jest to już 100 post na tym blogu. Wow! Może nie jest to jakaś szczególnie duża liczba, ale jednak dla mnie ma znaczenie. Dziękuję, że ze mną jesteście! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz