czwartek, 28 lipca 2016

J.D. Salinger - Buszujący w zbożu



Autor: Jerome David Salinger 
Tytuł: Buszujący w zbożu 
Wydawnictwo: Albatros 
Liczba stron: 304

Buszujący w zbożu zaliczany jest do klasyki literatury. Znalazł się nawet na liście 100 książek BBC, które trzeba przeczytać. Jako że uważam, że klasyki warto znać i ostatnio coraz częściej po nie sięgam, postanowiłam tę książkę przeczytać. I się rozczarowałam. 

Główny bohater powieści to szesnastoletni uczeń Holden Caulfield, który ma dość otaczającego go głupstwa, zakłamania oraz podłości i ucieka z college'u, włócząc się kilka dni po Nowym Jorku. Podczas tego poznajemy wiele opowieści z jego życia i dowiadujemy się, co tak naprawdę siedzi mu w głowie. 

Holden niemalże bezustannie mnie denerwował i irytował. Nie rozumiem, jakim prawem to właśnie jemu przeszkadzały kłamstwa ludzi, skoro sam często kłamał jak z nut i sądził, że to w porządku. Narzekał na wszystko i wszystkich, nawet na te osoby, których nie znał. Właściwie nie lubił nikogo oprócz swojego rodzeństwa i kilku nauczycieli. Odniosłam wrażenie, że oceniał osoby, chociaż naprawdę dobrze ich nie poznał. Zdecydowanie go nie polubiłam. 

Niektóre z opisanych wydarzeń mnie nudziły, inne za to bardziej ciekawiły. W ostatecznej ocenie fabuła pozostaje jednak dla mnie po prostu... nużąca. To w większości opis perypetii Holdena i jego wędrówki po wielkim mieście. Cały czas czekałam na jakiś zaskakujący zwrot akcji, który nie nadszedł. 

Być może w tej historii znajduje się ukryte przesłanie, bo jakby nie patrzeć, autor poruszył w niej kilka ważnych tematów. Mimo tego, spodziewałam się odrobinę bardziej filiozoficznych rozważań, które skłonią mnie do myślenia. A dostałam... cóż, zdecydowanie coś mniej ambitnego, niż oczekiwałam. Możecie teraz mnie za to zlinczować, uznając, że nie zrozumiałam sensu książki, ale takie mam na ten temat zdanie. 

Warto wspomnieć, że ten klasyk został w latach 50 zakazany w Stanach Zjednoczonych. Niewątpliwie budził wielkie kontrowersje przez poruszane w nim wątki. W tamtych czasach było to coś nowoczesnego. Obecnie Buszujący w zbożu jest nieobowiązkową lekturą w polskich gimnazjach. 

Buszujący w zbożu to pozycja, na której się zawiodłam. Nie będę Wam jej mimo to odradzać - jeśli macie ochotę na jej przeczytanie, zróbcie to. Może akurat Wam ona się spodoba? W końcu gusta są różne. 

10 komentarzy:

  1. Ta książka jest, powiedzmy sobie szczerze - beznadziejna. Mam wrażenie, że przemknęła do kanonu literatury światowej przypadkiem. Język jakim posługuje się autor jest do bólu prosty. Główny bohater jest hipokrytą, którego irytuje wszystko, oprócz samego siebie. Przesłanie może i jest, ale jego wydźwięk został zdominowany przez okropnie poprowadzoną fabułę. Nie rozumiem fenomenu tej książki, jest straszna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm...myślę, że i tak ją przeczytam chociażby ze względu na tę listę BBC, z której chcę przeczytać wszystkie książki :) ale myślę, że dzięki tobie moje oczekiwania będą nieco mniejsze, a co za tym idzie, mniej bolesne rozczarowanie :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka była właśnie moją lekturą w gimnazjum....i również nie mogłam znieść postaci Holdena. Wrrr!!!
    Nie mogę powiedzieć, że tak zupełnie mi się nie podobała...ale straciłam przez nią wiele włosów :P
    Pozdrawiam! ... śliczne logo! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka zbiera raczej negatywne opinie, przyjamniej ja się z takimi ostatnio spotykam. Na pewno kiedyś ją przeczytam, żeby przekonać się o co tyle hałasu. Chociaż mam dziwne wrażenie, że nie szczególnie przypadnie mi do gustu :D

    litery-na-papierze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. O książce dowiedziałam się pierwszy raz z innej książki, a mianowicie z "Tajemnego Ognia". Tam główni bohaterzy byli nią zachwyceni... Oszukali mnie xD
    Pozdrawiam
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie bardzo chciałam przeczytać tę książkę, bo to w końcu klasyk, ale już 2 raz spotykam się z negatywną opinią :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i mam taką samą opinię na temat tej pozycji. Totalne rozczarowanie :(

    OdpowiedzUsuń
  8. "Buszującego w zbożu" czytałam wiele lat temu... Mnie też ta książka nie zachwyciła, chociaż wszyscy mi ją szalenie polecali. Warto przeczytać, żeby wiedzieć, czy chwyci, czy nie chwyci, bo może niektórych faktycznie rusza?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja już od dawna się za tę powieść zabieram i wciąż jakoś nie mogę, ale postawiłam sobie wyzwanie żeby zabrać się za nią w tym roku!

    Z. z Kulturalnej szafy

    OdpowiedzUsuń
  10. Same negatywne recenzje tej książki ostatnio widzę. Może kiedyś przeczytam.

    Pozdrawiam
    bojakochamczytacksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń