sobota, 30 lipca 2016

Oskarowy berek książkowy


(grafika wykonana przeze mnie)


Do wykonania tego tagu nominowała mnie Ola z bloga http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/ :) 

1. Nagroda Akademii Filmowej, czyli Oscar dla najlepszej (póki co) książki wydanej w 2016 roku.
Jakoś tak przyszły mi na myśl Tytany Victorii Scott :D 

2. Oscar dla najlepszego aktora pierwszoplanowego, czyli Twój ulubiony główny bohater.
Wes z Utraty. Kocham go za to, jaki ma charakter i za jego mądrość ;) 

3. Oscar dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej, czyli Twoja ulubiona główna bohaterka.
Katniss z Igrzysk śmierci. To silna, odważna i przede wszystkim niezależna dziewczyna. Lubię takie bohaterki. 

4. Oscar dla najlepszego aktora drugoplanowego, czyli Twój ulubiony bohater drugoplanowy.
Alec z Darów Anioła <3 

5. Oscar dla najlepszej aktorki drugoplanowej, czyli Twoja ulubiona bohaterka drugoplanowa.
Sam, bohaterka książki Charlie.

6.Oscar dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego, czyli książka, na której tłumaczenie czekasz z niecierpliwością.
Mam nadzieję, że w Polsce zostanie wydana powieść Illuminae Jay Kristoff i Amie Kaufman. Podobno wydawnictwo Otwarte zdobyło już prawa do tej książki, więc teraz czekam na wydanie :P 

7.Oscar za najlepszy pełnometrażowy film animowany, czyli Twoja ulubiona książka dla dzieci.
Dzieci z Bullerbyn, czyli moja ukochana lektura szkolna. 

8.Oscar za najlepszy krótkometrażowy film animowany, czyli Twój ulubiony zbiór bajek dla dzieci.
Nie mam pojęcia, tych zbiorów jest bardzo dużo. 

9. 
Oscar za najlepszy montaż, czyli najlepiej wydana (pod względem graficznym) książka.
Saga Ognia i Wody: Wielki Błękit ma naprawdę uroczą okładkę. 

10. Oscar za najlepszą muzykę filmową, czyli książka z muzyką w tle.
Playlist for the dead - na początku każdego z rozdziałów jest tytuł jakiejś piosenki do przesłuchania ;) 

11. Oscar za najlepsze kostiumy, czyli najlepsza powieść historyczna.
Nie mam takiej. 

12. Oscar za najlepszą reżyserię, czyli Twój ulubiony autor/autorka.
Ulubionego pisarza czy pisarki obecnie nie mam, ale myślę, że z czasem to się zmieni. 

13. Oscar za najlepszy scenariusz adaptowany, czyli Twoja ulubiona ekranizacja.
I wciąż ją kocham Nicholasa Sparksa ♥ 

14. Oscar za najlepszy scenariusz oryginalny, czyli książka, którą chciałbyś zobaczyć na dużym ekranie.
Serię Zatraceni Rachel Van Dyken. Naprawdę, sądzę, że mogłyby z tego powstać całkiem dobre filmy. Wybaczcie, że tak dużo o tych książkach piszę, ale naprawdę je uwielbiam :D 
O, i jeszcze chciałabym zobaczyć ekranizację Córki dymu i kości

15. Oscar za najlepsze zdjęcia, czyli książka, w której pojawiają się ilustracje.
Mały książę. 

16. Oscary honorowe i specjalne, czyli Twoja ulubiona książka uhonorowana nagrodą literacką.
Nie mam pojęcia, ale planuję przeczytanie Szczygła Donny Tartt, który został wyróżniony Nagrodą Pultizera. 







czwartek, 28 lipca 2016

J.D. Salinger - Buszujący w zbożu



Autor: Jerome David Salinger 
Tytuł: Buszujący w zbożu 
Wydawnictwo: Albatros 
Liczba stron: 304

Buszujący w zbożu zaliczany jest do klasyki literatury. Znalazł się nawet na liście 100 książek BBC, które trzeba przeczytać. Jako że uważam, że klasyki warto znać i ostatnio coraz częściej po nie sięgam, postanowiłam tę książkę przeczytać. I się rozczarowałam. 

Główny bohater powieści to szesnastoletni uczeń Holden Caulfield, który ma dość otaczającego go głupstwa, zakłamania oraz podłości i ucieka z college'u, włócząc się kilka dni po Nowym Jorku. Podczas tego poznajemy wiele opowieści z jego życia i dowiadujemy się, co tak naprawdę siedzi mu w głowie. 

Holden niemalże bezustannie mnie denerwował i irytował. Nie rozumiem, jakim prawem to właśnie jemu przeszkadzały kłamstwa ludzi, skoro sam często kłamał jak z nut i sądził, że to w porządku. Narzekał na wszystko i wszystkich, nawet na te osoby, których nie znał. Właściwie nie lubił nikogo oprócz swojego rodzeństwa i kilku nauczycieli. Odniosłam wrażenie, że oceniał osoby, chociaż naprawdę dobrze ich nie poznał. Zdecydowanie go nie polubiłam. 

Niektóre z opisanych wydarzeń mnie nudziły, inne za to bardziej ciekawiły. W ostatecznej ocenie fabuła pozostaje jednak dla mnie po prostu... nużąca. To w większości opis perypetii Holdena i jego wędrówki po wielkim mieście. Cały czas czekałam na jakiś zaskakujący zwrot akcji, który nie nadszedł. 

Być może w tej historii znajduje się ukryte przesłanie, bo jakby nie patrzeć, autor poruszył w niej kilka ważnych tematów. Mimo tego, spodziewałam się odrobinę bardziej filiozoficznych rozważań, które skłonią mnie do myślenia. A dostałam... cóż, zdecydowanie coś mniej ambitnego, niż oczekiwałam. Możecie teraz mnie za to zlinczować, uznając, że nie zrozumiałam sensu książki, ale takie mam na ten temat zdanie. 

Warto wspomnieć, że ten klasyk został w latach 50 zakazany w Stanach Zjednoczonych. Niewątpliwie budził wielkie kontrowersje przez poruszane w nim wątki. W tamtych czasach było to coś nowoczesnego. Obecnie Buszujący w zbożu jest nieobowiązkową lekturą w polskich gimnazjach. 

Buszujący w zbożu to pozycja, na której się zawiodłam. Nie będę Wam jej mimo to odradzać - jeśli macie ochotę na jej przeczytanie, zróbcie to. Może akurat Wam ona się spodoba? W końcu gusta są różne. 

środa, 27 lipca 2016

Michelle Falkoff - Playlist for the dead



Tytuł: Playlist for the dead 
Autor: Michelle Falkoff
Wydawnictwo: Feeria Young
Liczba stron: 270

Sam i Hayden są najlepszymi przyjaciółmi, razem dzielą ze sobą swoje pasje. Pewnego dnia po imprezie, Sam przychodzi do swojego kolegi i szybko orientuje się, że ten nie żyje. Zostawił tylko playlistę z dopiskiem na kartce Dla Sama - posłuchaj, a zrozumiesz. Chłopak po tej tragedii jest załamany, ale postanawia odkryć, co tak naprawdę kryje się za samobójstwem Haydena. Okazuje się bowiem, że nic nie dzieje się przypadkowo. 

Początkowo Sam wydawał mi się dziwnym bohaterem, ale szybko go polubiłam i utożsamiłam się z nim. Zaczęłam dostrzegać, co tak naprawdę czuł i przeżywał po śmierci swojego najlepszego przyjaciela. Pozostałe postacie są również dobrze wykreowane, a niektórym wręcz towarzyszy aura tajemniczości, która przewija się przez większą część tej powieści. Dopiero na samym końcu wszystkie zagadki zostają wyjaśnione.

Na początku każdego rozdziału jest tytuł którejś piosenki z playlisty Haydena. Jeśli nie rozprasza Was słuchanie muzyki podczas czytania, polecam posłuchać dobrany do konkretnego fragmentu utwór. Wprowadza to pewnego rodzaju nastrój, bo każda piosenka w jakiś sposób dobrana do rozdziału.

Michelle Falkoff przedstawiła niezwykle realną historię i w żadnym momencie nie odniosłam wrażenia, że była ona przerysowana. Za to czułam, że takie wydarzenia mogłyby wydarzyć się naprawdę. 

Myślę, że po tę opowieść powinien sięgnąć każdy nastolatek zakochany w czytaniu książek. Autorka pisze prostym, ale ciekawym stylem, szczerze przekazując znaczące treści. Wiele młodych osób po przeczytaniu historii o Samie i Haydenie na pewno wyniesie z tego interesujące wnioski.

Playlist for the dead to poruszająca lektura, która niesie ze sobą ważne tematy i skłania do refleksji nad własnym życiem. Oprócz samobójstwa porusza także problem fizycznego i psychicznego znęcania się nad innymi. Czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że takie osoby mogą żyć obok nas, a ważne jest, by w porę to zauważyć i spróbować pomóc. Osobiście powieść ta bardzo mi się spodobała i uważam ją za godną polecenia.

sobota, 23 lipca 2016

Liebster Blog Award #6


(grafika wykonana przeze mnie) 


Zostałam nominowana do LBA przez Polish Bookworm ;) Dziękuję! 

1. Dlaczego postanowiłaś dołączyć do blogosfery?
Chciałam po prostu podzielić się z innymi swoją miłością do książek. 
2. Jaka była pierwsza przeczytana przez Ciebie książka?
Pierwsza? Prawdę mówiąc, nie pamiętam. Podejrzewam, że była to jakaś bajka :D 
3. Przeczytałaś już jakieś książki w innym języku? W jakim?
Powoli zaczynam czytać po angielsku, ale na razie tylko opowiadanie opublikowane w internecie. Marzy mi się przeczytanie Harry'ego Pottera właśnie w tym języku.
4. Wolisz kupować książki w księgarniach, czy na stronach internetowych?
I tu, i tu. Chociaż przyznam, że lepiej jest najpierw dotknąć i pooglądać książkę przed zakupem. Ja jednak ostatnio najczęściej zamawiam w księgarniach internetowych. 
5. Jaka jest najbardziej znienawidzona przez Ciebie postać literacka?
Nie mam takiej. 
6. Jeśli zaczniesz czytać serię książek i Cię nie zainteresuje dokańczasz ją, czy mimo wszystko przeczytasz?
Dokańczam. Wyznaję zasadę, żeby dokańczać każą serię, którą zacznę, niezależnie od tego, jakie mam wobec niej odczucia. 
7. Chciałabyś napisać kiedyś własną książkę?
I to jak! Kocham pisać opowiadania i mam nadzieję, że coś z tego w przyszłości wyjdzie. Wydanie powieści to jedno z moich marzeń. 
8. Czy myślisz o tym, żeby dołączyć do Booktube?
Całkiem niedawno byłam o krok od założenia książkowego kanału na Youtube. Podjęłam próby nagrywania pierwszego filmiku, ale szybko stwierdziłam, że to nie dla mnie. Nie umiem mówić do kamery, chociażbym chciała. Wolę pisać recenzje. 
9. Tytuł twojej ulubionej książki to...?
Nie mam ulubionej książki :D Gdzieś przeczytałam, że poproszenie książkoholika o wybranie ulubionej książki, to jak poproszenie matki o wybranie dziecka, które najbardziej kocha i całkowicie się z tym zgadzam.
10. Po jaki gatunek literacki sięgasz najczęściej?
Jestem nastolatką, więc naturalnie chętnie czytam różne młodzieżówki. Oprócz tego lubię obyczajówki, romanse, fantasy, a czasami kryminały. Nie ograniczam się gatunkowo. 
11. Gdzie najlepiej Ci się czyta?
Na moim łóżku. To zdecydowanie mój najlepszy i najwygodniejszy kącik do czytania. 

Nominuję:
http://houseofreaders.blogspot.com/
http://napolceiwsercu.blogspot.com/
http://bovelooks.blogspot.com/
http://ksiazkowoholizm.blogspot.com/


Pytania dla nominowanych:
1. Jak zaczęła się Twoja przygoda z czytaniem?
2. Czy uważasz, że prowadzenie bloga czegoś Cię nauczyło?
3. Jaka była najgorsza książka, którą do tej pory przeczytałaś?
4. Jakie cechy szczególnie cenisz sobie u ludzi?
5. Gdybyś mogła w sobie coś zmienić, co by to było?
6. Jakie miejsce na świecie najbardziej chciałabyś odwiedzić?
7. Czy przy kupowaniu książek zwracasz dużą uwagę na okładkę?
8. Co o Twoim książkoholizmie sądzą rodzina i znajomi?
9. W którym książkowym świecie chciałabyś zamieszkać?
10. Twoje największe marzenie związane z książkami to...?
11. Jaką powieść, według Ciebie, powinien znać i przeczytać każdy? 

czwartek, 21 lipca 2016

Nicholas Sparks - Ostatnia piosenka



Autor: Nicholas Sparks 
Tytuł: Ostatnia piosenka
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 446

Siedemnastoletnia Ronnie niechętnie reaguje na wieść o tym, że musi spędzić całe lato z ojcem, z którym od dawna nie utrzymuje kontaktów. Trzy lata wcześniej jej rodzice rozwiedli się, a tata, utalentowany pianista, przeprowadził się do małego miasteczka w Karolinie Północnej. Dziewczyna, która przyzwyczajona jest do zgiełku wielkiego miasta i modnych klubów musi zmierzyć się z senną atmosferą małej mieściny i stawić czoło ojcu, do którego ciągle czuje żal. Na miejscu poznaje Willa, przystojnego siatkarza, w którym, chcąc nie chcąc, zakochuje się i to z wzajemnością. Czy te wakacje mogą okazać się jednak nie tak tragiczne, jak myśli Ronnie? 

To moje drugie spotkanie z twórczością Nicholasa Sparksa i muszę przyznać, że bardzo udane. Gdybym miała opisać tę powieść jednym słowem, powiedziałabym: niesamowita. Autor tutaj popisał się niezwykłym wyczuciem i stylem pisarskim, opisując losy bohaterów. Sam pomysł na historię ogromnie przypadł mi do gustu i cieszę się, że został w pełni wykorzystany. 

Ronnie to interesująca postać. Kreuje siebie na zbuntowaną nastolatkę, która nie słucha rozkazów innych i robi to, co jej się podoba, ale to tylko maska. Tak naprawdę dziewczyna jest delikatna i choć może ma coś z buntowniczki, to pomimo tego myślę, że przeważają u niej pozytywne cechy. Swoją opiekuńczość i troskę okazuje czasami w drobnych gestach. Podobała mi się jej waleczna postawa w stosunku do żółwi, które jeszcze nie wykluły się z jajek. Ronnie bowiem uparła się, że będzie chronić je przed zwierzętami mogącymi jajka zaatakować i czuwała przy nich nocami na plaży. 

Jednym z ważniejszych wątków jest relacja pomiędzy Ronnie a jej ojcem, Steve'em. Rzeczą, która ich łączy, jest muzyka - i chyba właśnie za jej pomocą Steve próbuje odnowić swoje kontakty z córką. Nastolatka opiera się temu, nie chce mieć nic wspólnego z tatą, ale przecież w głębi serca wciąż go kocha. Ten motyw pokazuje, jak bardzo ważne są więzi pomiędzy dzieckiem a rodzicem. 

Głównej bohaterce zaczyna podobać się Will, który również coś do niej czuje. To chłopak dość popularny i bogaty, ale na szczęście nie chwali się tym naokoło, jak można by przypuszczać. Cechuje się tym, że potrafi być miły i czarujący. Wydaje się, że ta miłość nie przetrwa, wszak teoretycznie to letnie zauroczenie, ale czy na pewno? Może to początek czegoś nowego w życiu Ronnie i Willa? 

Ostatnia piosenka to piękna opowieść, która momentami śmieszy, a innym razem wzrusza. Skłania do refleksji i ukazuje ważne problemy, z którymi może nie mamy odwagi się zmierzyć. Moim zdaniem fani Nicholasa Sparksa pokochają tę książkę, jeśli jeszcze nie mieli okazji jej przeczytać. Polecam Ostatnią piosenkę także tym, którzy jeszcze wahają się nad jej lekturą i tym, którzy szukają dobrze napisanej powieści obyczajowej z wątkiem romansu. 

wtorek, 19 lipca 2016

Emoji Book Tag


(grafika mojego autorstwa) 

Tag ten znalazłam na blogu ksiazkowniaa.blogspot.com i postanowiłam go wykonać :) 


1. Broken Heart - książka, która złamała mi serce.


Dom na plaży Sarah Jio. Naprawdę świetna, wzruszająca historia. Polecam! 

2. Loudly Crying Face - książka, której zakończenie mnie wzruszyło. 


Między życiem a życiem Jessiki Shirvington. Kocham zresztą swoim serduszkiem całą tą opowieść, podczas której towarzyszyły mi niesamowite emocje. 

3. Face with Tears of Joy - książka, przy której płakałam ze śmiechu. 

Sarkastyczne uwagi Jace'a z serii Dary Anioła nie raz doprowadziły do uśmiechu na mojej twarzy. 

4. Face Screaming with Fear - książka, która mnie zszokowała. 

Książka Kojot Charlie zszokowała mnie tym, jaka okazała się nudna. Spodziewałam się czegoś innego ;) 

5. Smiling Face with Horns - ulubiony czarny charakter. 

Prezydent Snow z Igrzysk śmierci

6. Recreational Vehicle - książka, której bohaterowie dużo podróżowali. 

W Stulatku, który wyskoczył przez okno i zniknął bohaterowie dość często się przemieszczali. 

7. Full Moon Symbol - książka, w której występują wilkołaki. 

Tutaj pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to cykl Zmierzch Stephenie Meyer. 

8. Open Book - książka, której nie możesz dokończyć. 

Lalki królowej Christine Trent. Naprawdę, zabierałam się do tej książki kilka razy i za każdym razem nie potrafiłam dokończyć. Chyba muszę ponownie spróbować, bo nie lubię zostawiać nieprzeczytanych powieści. 

9. Christmas Tree - idealna książka na święta. 


Zbiór opowiadań Podaruj mi miłość. Historie te jak najbardziej wprowadzają w świąteczny klimat. 


10. Wedding - książka z pięknym ślubem.


Nic mi nie przychodzi do głowy, oprócz ślubu Annie i Finnicka z Kosogłosa



Tym razem nie nominuję nikogo. Jeśli ktoś chce, może ten tag wykonać u siebie na blogu :D 

czwartek, 14 lipca 2016

Amie Kaufman, Meagan Spooner - W ramionach gwiazd



Autor: Amie Kaufman, Meagan Spooner 
Tytuł: W ramionach gwiazd
Wydawnictwo: Moondrive 
Liczba stron: 486


Podczas swojego rejsu Ikar, największy prom kosmiczny w całej galaktyce, rozbija się na nieznanej planecie. Jedyni ocaleli to Lilac - córka najbogatszego człowieka w całym kosmosie, oraz Tarver - młody bohater wojenny. Pochodzą z zupełnie różnych światów, ale są zmuszeni się zjednoczyć, by przetrwać i wrócić do domu. Wkrótce rodzi się między nimi uczucie, które usiłują stłumić, ale bezskutecznie. Niebawem także zaczynają ich nękać tajemnicze wizje. Czy rozwiążą zagadkę dziwnych iluzji i uda im się opuścić planetę? 

Akcja W ramionach gwiazd umiejscowiona jest w kosmosie. Przyznam, że uwielbiam, kiedy tłem dla rozgrywających się wydarzeń jest wszechogarniający wszechświat. Uważam, że można w nim umieścić naprawdę dobrą fabułę, kreując nieznane światy. Właśnie to był jeden z powodów, dla którego sięgnęłam po tę książkę.

Lilac i Tarver to skrajnie różne postacie. Ona wywodzi się z wyższych, luksusowych stref, a on był zwykłym żołnierzem, zanim za jego bohaterskie czyny został wprowadzony na salony. Wydawać by się mogło, że dziewczyna wychowana w środowisku bogactwa oraz przepychu nie poradziłaby sobie na obcej planecie, gdzie trzeba walczyć o przeżycie, ale Lilac zdecydowanie zaprzecza wizerunkowi "pustej lali". Swoją prawdziwą naturę ukrywa pod maską, którą musi codziennie przyjmować. Tarver dostrzega jej rzeczywiste oblicze i nie ukrywa zaskoczenia.

Zdecydowanie podoba mi się fakt, że wątek miłosny wprowadzany jest stopniowo. Bohaterowie od razu nie padają sobie w ramiona i nie wyznają miłości. Mimo że już od pierwszego spotkania zaczyna między nimi iskrzyć, to bronią się przed tym zakazanym uczuciem. Nawet na planecie mija trochę czasu, zanim uświadamiają sobie, że próby ignorowania go nic nie dadzą i trzeba posłuchać głosu swojego serca.

Barwne i przyjemne opisy, które często pojawiają się w tekście, tylko umilają czytanie. Na szczęście nie zauważyłam różnic w stylu autorek, ponieważ wiem, jak może być, kiedy książkę postanawiają napisać dwie osoby. Narracja prowadzona jest z dwóch perspektyw - Lilac i Tarvera. Sam pomysł na fabułę wydaje się dość interesujący i został wykorzystany świetnie w całości.

Wiem, wiem - nie należy oceniać książki po okładce - ale chyba przyznacie, że okładka tej pozycji przyciąga wzrok? Mnie osobiście bardzo ona zauroczyła i cieszę się, że wydawnictwo postanowiło zostawić w polskim wydaniu oryginalną. 

W ramionach gwiazd to opowieść pełna emocji, osobistych perypetii i walki o przetrwanie, która jest tutaj najważniejsza. Niejednokrotnie podczas lektury można się wzruszyć, a innym razem zaśmiać. To historia o młodych ludziach, którzy są na tyle dojrzali, by przeciwstawić się panującym regułom i zasadom. Uczy nas, by nie zwracać uwagi na to, kto jest biedniejszy czy bogatszy, bo tak naprawdę liczy się wnętrze człowieka, a nie jego status materialny.

wtorek, 12 lipca 2016

James Dawson - Wypowiedz jej imię



Autor: James Dawson 
Tytuł: Wypowiedz jej imię
Wydawnictwo: YA! 
Liczba stron: 269

Kilkoro przyjaciół w noc Hallowen, w ramach zabawy stanęło przed lustrem i pięciokrotnie wypowiedziało imię Krwawej Mary. Wkrótce po tym w tajemniczych okolicznościach zniknęła ich koleżanka z elitarnej szkoły dla dziewcząt Piper's Hall, a oni zaczęli być prześladowani przez ducha młodej dziewczyny. Bobbie, uczennica Piper's Hall, postanawiła rozwikłać zagadkę. Śledztwo doprowadziło ją do zbrodni, której sprawców nigdy nie ukarano.

Zaczynając tę książkę, nie oczekiwałam fajerwerków. Choć jest ona zaszufladkowana pod kategorię "horror", to zdecydowanie nie ma w niej zbyt dużo aspektów pasujących do tego gatunku. Bardziej pasowałoby określenie, że Wypowiedz jej imię to "thriller dla młodzieży". Niby miało wyjść strasznie i momentami może tak było, ale w większości czasu podczas lektury po prostu się nudziłam. Mimo tego przyznam jednak, że wieczorem lekko bałam się spojrzeć w lustro, ale to szybko mi przeszło.

Odniosłam wrażenie, że Bobbie została wykreowana na strasznie nudną bohaterkę. Na taką bez wad, grzeczną i posłuszną dziewczynę. Brakowało mi w niej tego czegoś, jakiejś cechy, która wyróżniałaby ją z tłumu. Bardziej od niej polubiłam jej przyjaciółkę, Nayę, która wydawała się sympatyczną i pozytywną osobą. Co do reszty postaci nie mam zastrzeżeń.

Tło powieści to przede wszystkim ekskluzywny internat Piper's Hall i społeczność szkolna. Oczywiście, mamy tutaj elitę uczniowską, a także te mniej popularne młode dziewczyny i nauczycielki. Podobało mi się to, jak autor przedstawił te różnice i podziały. Właśnie tutaj głównie działy się wszystkie wydarzenia, ale akcja niekiedy wykraczała również poza mury szkoły.

W powieści tej autor przedstawił swoją wersję legendy o Krwawej Mary, o której chyba każdy kiedyś słyszał. Sam duch Mary był ściśle powiązany ze szkołą. I ta wariacja pana Dawsona na temat tejże opowiastki nawet przypadła mi do gustu.

Wypowiedz jej imię to niezła pozycja. Tak jak wspomniałam, nie oczekiwałam, że będzie jakaś wspaniała i dlatego też zbytnio się na niej nie zawiodłam. Styl autora jest prosty i lekki, co ułatwia czytanie. Właściwie trudno stwierdzić, czy historia ta ostatecznie mi się spodobała, czy wręcz przeciwnie. Jest mimo wszystko jakaś taka... nijaka. 

niedziela, 10 lipca 2016

Jonas Jonasson - Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął



Autor: Jonas Jonasson 
Tytuł: Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 415

Allan Karlsson to staruszek, który przeżył już dziesięć dekad. Nie jest on jednak stereotypowym, zrzędliwym człowiekiem, któremu dokuczają problemy zdrowotne. Wręcz przeciwnie - od Allana aż kipi dobrym humorem, a zdrowie doskonale mu dopisuje. Senior w ciągu swojego życia przeżył wiele - między innymi jadł kolację z przyszłym prezydentem Trumanem, znał Mao Zedonga, pił wódkę ze Stalinem i leciał samolotem z premierem Churchillem. W dniu swoich setnych urodzin postanawia zrobić coś iście szalonego i ucieka przez okno domu starców, wyruszając w swoją ostatnią podróż.

Głównego bohatera, Allana, polubiłam już niemalże od pierwszych stron powieści. Jest on bardzo ciekawą i wartą uwagi postacią, ponieważ w przeszłości spotkało go wiele zaszczytów, a jego losem nie raz rządził przypadek. Ten rezolutny staruszek ma dość specyficzny charakter i dziwny, ironiczny styl bycia, co powodowało wiele zabawnych sytuacji. Nie mogę powiedzieć, że całkowicie się z nim utożsamiłam, ale jego osobowość przypadła mi do gustu.

Książka napisana została w lekki sposób i na szczęście nie znajdziemy tutaj zbyt długich opisów. Autor co jakiś rozdział opisuje przeszłość Allana, dzięki czemu poznajemy wiele interesujących i zaskakujących faktów z jego życia, o których jest potem mowa także w teraźniejszości. Nie brak tutaj również dużej dawki czarnego humoru i sarkastycznych komentarzy, które spodobają się wielbicielom takich klimatów.

Jonas Jonasson stworzył historię, która zdecydowanie urzeka i wciąga. Ciągle coś się w niej dzieje, cały czas bohaterowie przeżywają coraz to nowe przygody. I najważniejsze - z każdej z tych przygód wychodzą bez szwanku. Czy to ich niezwykła inteligencja powoduje, że unikają niebezpieczeństw i konsekwencji, czy może zwykłe szczęście? Ja raczej stawiałabym na to drugie.

Stulatek, który wyskoczył przez okno to opowieść, którą zdecydowanie należy odbierać z przymrużeniem oka. Pozycja ta bawi i potrafi rozśmieszyć nawet w ponure dni. Mnie osobiście pozytywnie zaskoczyła. 

niedziela, 3 lipca 2016

Wendelin Van Draanen - Dziewczyna i chłopak: wszystko na opak




Autor: Wendelin Van Draanen
Tytuł: Dziewczyna i chłopak: wszystko na opak
Wydawnictwo: Galeria Książki
Liczba stron: 222

Bryce po raz pierwszy spotkał Juli, kiedy ta przeprowadziła się razem z rodziną do nowego domu, stając się jednocześnie jego sąsiadką. Już wtedy przeczuwał, że ta dziewczyna oznacza tylko jedno - kłopoty. Juli natomiast od tamtego czasu oszalała na jego punkcie. Chłopak za wszelką cenę stara się jej unikać. Pod wpływem pewnego zdarzenia Bryce jednak zdaje sobie sprawę ze swoich prawdziwych uczuć do niej, ale czy nie jest już za późno? 

Każdy z nas przeżył swoje pierwsze zauroczenie. Książka ta opowiada właśnie o nim, o uczuciu, które rodzi się pomiędzy dwojgiem młodych ludzi. Juli od początku spodobał się Bryce, natomiast musiało minąć trochę czasu, by sam chłopak uświadomił sobie, że ta uprzejma sąsiadka wiele dla niego znaczy. Czytając te perypetie bohaterów możemy przypomnieć sobie i powspominać nasze miłosne rozterki w młodości. 

Oprócz głównego wątku lektura ta zwraca uwagę również na inne problemy. Pokazuje, jak łatwo osądzamy innych, mimo że praktycznie wcale ich nie znamy. Opowiada o tym, jak jedno wydarzenie może wpłynąć na dalsze życie i zwraca uwagę na to, że w rodzinie najważniejsza jest miłość i troska. 

Powieść napisana jest z dwóch perspektyw - Bryce'a i Juli. Na początku obawiałam się, że przez ten zabieg informacje mogą się mieszać i tak dalej, ale na szczęście tak nie było. Dzięki temu poznajemy różnice w poglądach postaci. Koniec końców, uważam zastosowanie takiego sposobu narracji przez autorkę za udany. 

Lekka i przyjemna - takimi przymiotnikami mogę opisać tę lekturę. Bardzo często pojawiały się w niej zabawne sytuacje, przy których uśmiech automatycznie pojawiał się na moich ustach. Historia, którą przedstawiła pisarka teoretycznie wpasowuje się w przedział wiekowy dla nastolatków, ale kto powiedział, że także dorośli nie mogą po nią sięgnąć? 

Jeśli szukacie książki na wakacje, to Dziewczyna i chłopak: wszystko na opak zdecydowanie wpasowuje się w te klimaty. I chociaż jest to obyczajówka bez większego przesłania, to jednak sprawia ona przyjemność. Z pewnością nie zawiedziecie się, sięgając po tę pozycję, która dostarczy Wam odrobiny humoru i optymizmu na letnie dni.