Autor: Rainbow Rowell
Tytuł: "Eleonora i Park"
Wydawnictwo: Moondrive
Liczba stron: 356
Eleonora to z pewnością niezwyczajna dziewczyna - ma rude włosy, dziwnie się ubiera, a Romea i Julię uważa za bogate dzieciaki. Park jest chłopakiem, który lubi czytać komiksy i któremu dobrze w czerni. Losy tych dwojga nastolatków pewnego dnia stykają się ze sobą. Oboje bardzo szybko zaczynają się interesować się sobą nawzajem i wkrótce okazuje się, że są po prostu w sobie zakochani. Jednak pewne problemy w życiu Eleonory stawiają to uczucie pod znakiem zapytania. Czy ta pierwsza miłość ma szansę przetrwać?
Rainbow Rowell jest amerykańską autorką książek głównie dla młodzieży. W Polsce znana jest głównie dzięki właśnie Eleonorze i Parku i Fangirl. Niedawno w naszym kraju miała premierę jej powieść Linia serc.
Przyznam, że od dłuższego czasu zabierałam się do sięgnięcia po twórczość pani Rowell, ale zawsze coś stawało mi ku temu na przeszkodzie. Niedawno jednak byłam w bibliotece w poszukiwaniach jakiejś ciekawej książki na ferie i w ręce wpadła mi właśnie Eleonora i Park. Uznałam to za znak od losu i zdecydowałam się wypożyczyć właśnie ją.
Spodobało mi się od samego początku, a z każdą stroną coraz bardziej zanurzałam się w tej historii. Podczas lektury czułam się tak jakoś... inaczej. Nie umiem nazwać tego uczucia, ale było ono jak najbardziej pozytywne. Przeżywałam wydarzenia razem z bohaterami i muszę wyznać, że dawno żadna książka nie sprawiła, że tak bardzo utożsamiałam się z postaciami. Ostatecznie powieść tę skończyłam w mniej więcej dwa dni, a po zakończeniu pozostał niedosyt i niedowierzanie, że koniec nadszedł tak szybko.
W Eleonorze i Parku bohaterowie są niemal namacalnie prawdziwi, z krwi i kości stworzeni. Nie ma tutaj idealnych ludzi; każdy ma zarówno wady, jak i zalety. Eleonora jest pulchną dziewczyną ze swoimi dziwactwami, a Park także posiada swoje ułomności. I właśnie to tak bardzo mi się podoba - autorka nie wyidealizowała postaci, tylko ukazała ich tak, jak normalnych nastolatków i dorosłych.
Głównym motywem jest oczywiście miłość dwojga nastolatków. Obserwujemy, jak powoli zakochują się w sobie, a potem uświadamiają sobie, że to prawdziwe uczucie. Miłość nieidealna, ale jakże piękna i bezinteresowna.Oboje wszakże, jak wspominałam, mają wady, ale przecież jeśli ktoś naprawdę żywi uczucia względem drugiej osoby, to akceptuje ją taką, jaką jest. Sposób, w jaki został ukazany ten wątek, bardzo przypadł mi do gustu.
Akcja powieści toczy się spokojnie, adekwatnie do delikatnego uczucia Eleonory i Parka. Autorka nie śpieszy się, powoli opisuje wydarzenia. Nie jest to nużąca forma, a wręcz przeciwnie - interesująca. Stylowi, w którym została napisana Eleonora i Park, także nie mam nic do zarzucenia.
Wspomnę również o wydaniu książki. Okładka, według mnie, przyciąga wzrok. W dodatku jest taka miękka, tak samo strony - za to dodatkowy plus ode mnie do wydawnictwa.
Zakończenie na początku wydało mi się trochę dziwne i uznałam je za słabe. Jednak ja, niekumata, po kilkunastu minutach wreszcie zrozumiałam to, co autorka chciała przekazać i teraz mogę stwierdzić, że jest ono dobrym dopełnieniem opowieści.
Eleonorę i Parka z całego serca polecam tym osobom, które są jeszcze co do tej książki niezdecydowane. Ja się nie zawiodłam i myślę, że również wy się nie zawiedziecie. To piękna historia o pierwszej miłości, która wywiera na czytelniku niesamowite emocje. Z chęcią sięgnę po kolejne książki tej autorki.
"Eleonora&Park" już chyba z pół roku czeka na mojej półce, chyba czas ją w końcu przeczytać, szczególnie, że jestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńKsiążka była ok, aczkolwiek nie wywarła na mnie zbyt dużego wrażenia :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, całkiem fajna, ale czegoś jej zabrakło :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała ta książka - uroczy wątek miłosny i to jak się rozwijał, było po prostu urzekające. Brakowało mi trochę rozwinięcia historii postaci pobocznych, ale to też nie była szczególnie duża wada.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i ona była taka... urocza! Zdecydowanie chętnie bym do niej powróciła jeszcze nie raz, by przypomnieć sobie czym jest ta wspaniała, młodzieńcza miłość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Mnie ta książka nie spodobała się aż tak bardzo, jak się tego spodziewałam. Była całkiem dobra, ale nic więcej. Czegoś mi w niej zabrakło ;)
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście bardzo estetyczna, jednak sam wątek nie przekonuje mnie do końca. Na pewno ją kiedyś przeczytam, ale jeszcze nie dzisiaj :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńksiazkowy-termit.blogspot.com
Na razie czytałam tylko "Fangirl".
OdpowiedzUsuńOd Eleonory i Parka się na razie wstrzymam, bo chcę sięgnąć po Linię Serc i poznać Rainbow Rowell od drugiej strony. Zresztą, mimo Twojej dobrej recenzji, czytałam także parę nieciekawych i jestem dość niezdecydowana.
Pozdrawiam,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Podzielam Twoje zdanie: również bardzo utożsaniłam się z bohaterami i bardzo szybko mi się książkę czytało, bo została bardzo ciekawiej spisana. Gratuluję świetnej recenzji! <3
OdpowiedzUsuńIza xx
Nie miałam okazji czytać książek autorki, zaciekawiłaś mnie swoją recenzją. Wcześniej nieco sceptycznie podchodziłam do tej książki, jeżeli trafi mi się ta książka to ją przeczytam, dawno nie czytałam młodzieżówek :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu zabieram się za twórczość autorki. Wiele dobrego juz słyszałam o jej książkach.
OdpowiedzUsuńW planie mam ale uczucia mam mieszane :D
OdpowiedzUsuńBuziaki
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Czytałam ją i w sumie dla mnie była okej. Nie było fajerwerków, ale była to książka urocza o nastoletniej pierwszej miłości. ;) Tak czy inaczej, ja nie żałuję, że ją przeczytałam :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą książkę! :) Genialna recenzja! :)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że końcówka była dziwna - ta historia powinna skończyć się inaczej :/
OdpowiedzUsuńMoja ukochana książka! Świetna recenzja, doskonale odwzorowałaś uczucia, które targały także mną - również czułam się inaczej, utożsamiałam się z bohaterami i przeżywałam wszystko tak, jakby było to silnie związane z moim własnym życiem. Cieszę się, że tak jak ja pokochałaś Rowell, mimo tego niejednoznacznego zakończenia :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam na recenzję "Każdego dnia"! :-*
Książka leży grzecznie na półce i czeka aż po nią sięgnę. Kupiłam ją chyba, jak była promocja, a potem nie mogłam zmusić się do jej przeczytania. Po Twojej recenzji jednak mam nadzieję, że w niedługim czasie po nią sięgnę, bo z pozoru banalna opowieść może przerodzić się w coś głębszego i ambitniejszego.
OdpowiedzUsuńKsiążka stoi na półce od dnia premiery, jednak ciągle brakuje mi na nią czasu :)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo skrajnych opinii słyszałam na temat tej książki. Muszę przekonać się na własnej skórze jaka jest naprawdę ;]
OdpowiedzUsuńRecenzja idealna dla mnie, bo mam tą książkę u siebie już od dawna i wciąż nie mogę się zdecydować :)
OdpowiedzUsuńA ja się zawiodłam, książkę czytałam za nim została wydana w Polsce i niestety zupełnie nie przypadła mi do gustu :(
OdpowiedzUsuńNie czytałam jej, ale młodszej siostrze się bardzo podobała :) Więc może i ja kiedyś po nią sięgnę, aby sprawdzić co w niej takiego dobrego, a co złego. Dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńJustyna z livingbooksx.blogspot.com