Autor: Victoria Scott
Tytuł: "Kamień i sól"
Wydawnictwo: IUVI
Liczba stron: 365
Tella, jako uczestniczka Piekielnego Wyścigu, pokonała już jego dwa etapy: przeprawę przez dżunglę oraz pustynię. Teraz wraz z przyjaciółmi krótko odpoczywa przed kolejnymi niebezpieczeństwami, przez które nieuchronnie musi przejść, by wreszcie zakończyć rywalizację. Dziewczyna zauważa, że Guy nagle przestaje ją wspierać, odsuwa się od niej. Okazuje się, że uważa ją za niezdolną do podejmowania decyzji, słabą uczestniczkę. Dlatego też w kolejnych etapach za wszelką cenę stara się pokazać, że jest silna, co demonstruje przy niemalże każdej nadarzającej się okazji. Tymczasem Piekielny Wyścig trwa w najlepsze. Grupa przyjaciół na czele z Tellą musi zmierzyć się z nowymi zagrożeniami, którymi są między innymi trudny do przebycia ocean i górskie zimno. Wszyscy powoli zbliżają się do ostatecznego końca. A zwycięzca może być tylko jeden...
Z niecierpliwością wyczekiwałam kontynuacji Ognia i wody i oto wreszcie się doczekałam. Kamień i sól pochłonęłam w zaskakująco szybkim tempie. A zważając na to, że ostatnio miałam dużo nauki, to jestem z tego dumna. I myślę, że to właśnie przez historię przedstawioną w tej powieści tak nie mogłam się od niej oderwać.
Po lekturze Kamienia i soli mogę zdecydowanie uznać, że dorównuje ona swojej poprzedniczce. Często bowiem jest tak, że pierwsza część jakiejś serii jest bardzo dobra, potrafiąca zaciekawić potencjalnego czytelnika do sięgnięcia po kolejny tom, ale następna już niestety taka takiego potencjału nie ma. Właściwie tego lekko obawiałam się, sięgając po te książkę, ale moje obawy błyskawicznie zostały rozwiane. Autorka wciąż trzyma poziom i potrafi tak pokierować akcją, by czytelnik wręcz nie mógł oderwać się od czytania, będąc ciekaw, jak potoczą się dalsze wydarzenia.
Mamy tutaj do czynienia z barwnymi i ciekawymi postaciami. Weźmy na przykład takiego Guya - on swoim charakterem, małomównością i usposobieniem może zaintrygować. Główna bohaterka natomiast swoją determinacją i dążeniem do zwycięstwa w wyścigu sprawia, że wręcz nie da się jej nie lubić i jej nie kibicować, co zresztą przejawiało się w poprzedniej części. Inni bohaterowie również są intrygujący. Śledząc ich losy, ciągle miałam wrażenie, że każdy z nich ma jakąś tajemnicę, ukryty sekret, co dodawało dodatkowego napięcia w trakcie lektury.
Spodobało mi się to, jak autorka przedstawiła wątek miłosny pomiędzy Tellą a Guyem. Nie jest on przesłodzony, tylko taki subtelny, delikatny. I właśnie to niezmiernie przypadło mi do gustu, ukazanie tej miłości w właśnie taki trochę dyskretny sposób. Zarówno Tella, jak i Guy znaleźli się w tym wyścigu dla bliskiej osoby, którą pragną ocalić. Być może nie powinno być tam miejsca na zakochanie się, ale przecież serce, nie sługa...
Jak już wcześniej wspominałam, w tej powieści akcja ciągle gna do przodu. Nie ma miejsca na nudę, ponieważ ciągle coś się dzieje, ciągle coś nie pozwala czytelnikowi odłożyć tej lektury na bok. Praktycznie każdy rozdział kończy się tak, że grzechem byłoby nie przeczytać następnego, bo jeśli tego zrobimy, to potem w głowie będziemy snuć domysły o tym, co będzie dalej. I tak ciągle autorka nas podpuszcza, że ani się nie obejrzymy, a dojdziemy do końca ostatniego rozdziału.
Zakończenie ewidentnie sugeruje, że będzie jeszcze następna część. Mam nadzieję, że pani Scott zdecyduje się ją napisać (o ile jeszcze tego nie zrobiła), ponieważ jestem ogromnie ciekawa dalszego ciągu. Byłoby świetnie, gdyby powstała z tego taka trylogia.
Kamień i sól jest absolutnie bardzo dobrą kontynuacją Ognia i wody. Jeśli przeczytaliście pierwszą część, a nie wiecie, czy zdecydować się na lekturę kontynuacji, to z całego serca polecam - nie zawiedziecie się. A jeżeli jeszcze nie przeczytaliście Ognia i wody, musicie jak najszybciej to nadrobić. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
Premiera już 17.02.2016.
Za możliwość przeczytania tej wciągającej lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu IUVI.
Twoja opinia brzmi zachecająco:) Czasem mam ochote na coś w tym stylu, moze sie skusze;)
OdpowiedzUsuńChciałam już jakiś czas temu przeczytać "Ogień i wodę" ale zbieram się i zbieram.. i jakoś zebrać się nie mogę :D
OdpowiedzUsuńMuszę przemyśleć sprawę ;D
OdpowiedzUsuńBuziaki
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Ja też dostałam swój egzemplarz i już nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po tę książkę! Dobrze, że dorównuje pierwszej części ponieważ mnie się bardzo podobała! :D
OdpowiedzUsuńDruga część podobała mi się tak samo jak pierwsza :)
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam jeszcze pierwszej części, ale mam tę serię na uwadze.
OdpowiedzUsuńAch, na pewno sięgnę, bo pierwszy tom porwał mnie bez reszty! Dlatego nie mogę się oprzeć kontynuacji. :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Cóż, nie czytałam jeszcze I tomu, ale kiedyś z chęcią to zmienię. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hon no Mushi
Jestem chyba jedną osobą w blogosferze, która nienawidzi tego cyklu :D
UsuńJak dla mnie seria ta nadal pozostaje literaturą raczej na przyszłość. Póki co nie ciągnie mnie jakoś do pierwszego tomu. Ale, kto wie? :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam pierwszego tomu, ale to jedna z tych serii, które chcę od dłuższego czasu przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo dobra kontynuacja :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam pierwszej części, ale już mam na półce, więc może niedługo przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
Nie czytałam jeszcze pierwszej części, dlatego koniecznie muszę to nadrobić. Fajnie, że autorka zdecydowała się na delikatny wątek miłosny i nie ma w nim za dużo słodyczy ;)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie sięgnąć po pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszego tomu, ale ponoć jest całkiem niezły, tak jak i druga część. Zaintrygował mnie wątek ratowania brata, chociaż nieco podchodzi mi pod Igrzyska Śmierci i to, że Katniss zgłasza się za Prim na Dożynki.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiodę.
Wiążę dość duże nadzieje, co do Victorii Scott. Słyszałam o cudownej fabule, świetnie wykreowanych bohaterach i tym podobnych.
Przepraszam cię, jednak nie czytałam twojej recenzji dokładnie, jednak odnoszę wrażenie, że miałaś jak najbardziej pozytywne wrażenia.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie na recenzję "Leku na śmierć" (dość starą, ale chciałabym poczytać parę opinii)
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Książkę mam w planach i już nie mogę się doczekać aż ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam: Paola :D
http://dostatniejstrony.blogspot.com/